wtorek, 14 grudnia 2010

Tik-tak-tik-tak…



„Punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia”. To powiedzenia ma dużo racji. Przecież żadna sprawa nie jest jednowymiarowa. W zależności od tego, kto na nią patrzy, tak  jest  interpretowana. Gdzieś przeczytałem trafny opis, jak ulał pasujący do tego powiedzenia. Facet oglądający  TV Discovery ma dalece inny stosunek do akcji w której Gepard goni jagnię. Gepard walczy o pokarm, jagnię walczy o życie, a człowiek jest biernym obserwatorem. My, jako relacjonujący to zdarzenie, mamy jeszcze inną perspektywę. Nasza ocena, będzie miała inny wymiar.

Moje dzisiejsze  przemyślenia, dotyczą czasu, który nabrał, patrząc z mojego punktu widzenia, przyspieszenia. Dlatego postanowiłem zwrócić dziś uwagę na znaczenie tego zjawiska.

Przeglądaliśmy ostatnio z żoną materiały video z naszych spektakli dyplomowych i łza się w oku kręciła, gdy patrzyliśmy na siebie samych, młodszych o te x lat. Byliśmy tacy witalni, piękni i młodzi. Natomiast wówczas, nasze młodsze ’Ja” uznawało, że ma sobie wiele do zarzucenia i żaliło się na swoje  niedoskonałości. Mimo iż z wiekiem udoskonalimy to i owo, czas (z wyjątkiem mojej żony), zrobił swoje.



Dlatego, drogi czytelniku, jeżeli jesteś jeszcze na początku swojego   życia, proszę Cię, abyś wykorzystał ten niepowtarzalny okres do jak największego cieszenia się  ze swojego jestestwa i eksponowania wszędzie, gdzie się tylko da, tego, co jest niepowtarzalne- piękna i młodości.

Zawężę  może nieco powyższy przekaz, aby być dobrze zrozumiałym.



Chodzi o to, aby swoje kompleksy wsadzić do kosza, a skupić się na dobrych cechach własnej osoby.

Spotykam wiele młodych osób, które nie wiadomo  z jakiego powodu,  skupiają się na swoich niedoskonałościach i epatują  żalem do życia, podczas, gdy z zewnątrz można dostrzec w ich osobach coś zupełnie przeciwnego.

Co można z tym zrobić?



Nie jestem psychoanalitykiem, jednak podsunę pomysł, który kiedyś mi pomógł, a  który obecnie polecają wszyscy spece od wizerunku.

Weź kartkę papieru (nie pisz na komputerze, bo ta metoda ma swoje „drugie dno”) i wypisz na niej wszystkie swoje mocne strony. Musisz znaleźć w sobie jak najwięcej dobrych cech. Każdy człowiek ma ich co najmniej pięć, więc określmy, że to jest Twoje minimum, które musisz w sobie odszukać. Jak już to zrobisz,, popatrz na swoje dzieło i pomyśl, która z wypisanych pozycji jest dla Ciebie najważniejsza.. Skup się na niej. Zacznij o niej myśleć jak o roślince, którą musisz pielęgnować. Zastanów się teraz, jak możesz tę cechę wykorzystać? Zacznij ją rozwijać w każdym możliwym miejscu Twojego życia. Ważne, aby rozwijać ją dla siebie, a nie innych. Zanim się spostrzeżesz, drzwi, które dotychczas były dla Ciebie zamknięte, przy konsekwentnym rozwijaniu wszystkich zapisanych na Twojej kartce pozycji, krok po kroku, zaczną się przed Tobą otwierać.

Czego z całego serca życzę.
Proszę - wystaw komentarz, lub przynajmniej kliknij ocenę. Dziękuję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz