zrozumieć gości, którzy monotonnym tonem „faszerują” nas informacjami. Przyswajalność tychże jest – co tu ukrywać bardzo niska.
Przyzwyczajenie narodu do takiej postawy mówców jest tak powszechne, że nie wiem, czy coś zwojuję, pisząc ten artykuł. Jednak mój wewnętrzny bunt przed powszedniością tego zjawiska sprawił, że postanowiłem skrobnąć kilka słów na ten temat.
Politycy i rzecznicy prasowi, najmują coachów lub trenerów od autoprezentacji i dokonują czasem nawet wielkich czynów w kwestii poprawy swojego wizerunku. Aczkolwiek najmniejszą uwagę w tej zmianie skupiają na swoich oratorskich umiejętnościach.
A przecież wystarczy zaprząc jedynie emocje do swojego wystąpienia i każdy procent, paragraf, statystyka lub oświadczenie, będzie mieć inny wymiar i skuteczność w odbiorze.
Jeżeli Twoje zaangażowanie w przemówienie, wykład, oświadczenie, będzie autentyczne i dasz coś z siebie poza jednolitym potokiem słów , uwierz mi zyskasz więcej niż się spodziewasz, bo ludzi przekonuje nie treść, tylko Twój stosunek do sprawy o której mówisz. Jeżeli jesteś np. menagerem i pracujesz w firmie w której co tydzień, musisz motywować swój zespół do większej wydajności, to zastanów się, czy jakość Twoich słów nie przełoży się na wydajność ich pracy. Jeżeli piastujesz inne stanowisko, a ten artykuł pobudził w Tobie chęć polepszenia twojej sprawności oratorskiej, również wyciągnij z tego wnioski.
Zatem drogi mówco! Jeżeli nie potrafisz barwnie posługiwać się słowem, milcz – bo milczenie jest złotem, a niech zrobią to za Ciebie inni, sprawniejsi w te klocki. Zawsze możesz spróbować wynająć np. mnie i popracować nad swoim warsztatem, tak, aby innym miło się Ciebie słuchało.
No tak, wygarnąłem to, co chciałem wygarnąć i co dalej?
Jak – dotyczy to również czytającego te słowa (a nie che mnie wynająć już teraz) ,poprawić jakość mówienia w takich sytuacjach?
Jest rozwiązanie.
Aktorzy znają trzy tajemne zasady, które technicznie uatrakcyjniają ich wypowiedź.
Te zasady są bardzo proste, chociaż w prostej linii nie odnoszą się do emocji jako takiej, ale pozwalają tą drogą na szybsze odnalezienie w sobie całego złoża pokładów emocji, które drzemią w każdym z nas i uaktywniają proces wydobycia jej na zewnątrz.
Te zasady to:
wyżej-niżej
głośniej- ciszej
szybciej -wolniej
Zadanie:
Weź cokolwiek do czytania (Jak nie masz nic pod ręką, to możesz użyć do tego ćwiczenia powyższego artykułu) i monotonne na jednej wysokości przeczytaj na głos powiedzmy dziesięć zdań. Teraz spróbuj wykorzystać 3 tajemne zasady w trakcie głośnego czytania. Ćwicz w taki sposób, aby zachować logikę tekstu, ale za każdym razem inaczej modeluj zdanie, aby wykorzystać każdą z zasad wielokrotnie i w różnych konfiguracjach. Sam oceń, czy jest różnica.
Miłych doznań życząc - pozdrawiam
Nie boję się mówić
Proszę - wystaw komentarz, lub przynajmniej kliknij ocenę. Dziękuję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz