CZUWAJ
Od jakiegoś czasu, z coraz większą intensywnością, przysłuchuję się wszelkim wypowiedziom wśród swoich znajomych, rodziny, kolegów i osób medialnych. Nie wynika to z poprzedniego braku zainteresowania wypowiedziami, ale z trącającego moją trąbkę Eustachiusza akcentu, który w pewnych środowiskach powinien być delikatnie rzecz ujmując –właściwy i poprawny oraz zgodny z prawidłami polskiego słownictwa.
Oczywiście daleko mi do profesora Jana Miodka, czy Jerzego Bralczyka w uzasadnianiu, dlaczego tak, a nie inaczej należy posługiwać się słowem, ale jako obrońca polskiego języka w mowie i jako praktyk, od którego się wymagało czystości wypowiedzi, postanowiłem
dorzucić swoje trzy grosze co niniejszym właśnie czynię.
dorzucić swoje trzy grosze co niniejszym właśnie czynię.
Ponieważ to temat-rzeka, ograniczę się teraz do jednej tylko przypadłości, która zakorzeniła się w umysłach moich współbraci, chociaż powinna odejść z epoką PRL-u.
Ówczesna ekipa rządząca zaraziła całe pokolenie naszych mam i ojców (niektórzy dziadkowie i babcie stanowili bardziej odporny materiał),akcentem, który non stop był wtłaczany w uszy. Chodzi mi o czasowniki 1-szej i 2-giej osoby liczby mnogiej czasu przeszłego typu : Zrobiliśmy, wykonaliście, dokończyliśmy, (wykończyliśmyJ)
akcentowaliśmy , zaangażowaliście, poszliście i zdechliście a potem przyszliście i nagadaliście i napiętnowaliście, że to zepsuliście.
Może to dla niektórych będzie nowość, tak jak to, że całe życie mówi prozą, ale akcent w tych słowach wypada na trzecią sylabę od końca, a nie na przedostatnią, co powszechną jest manierą.
Tak więc mówimy
Naprawiliśmy,
Poszliście,
Napiętnowaliście
Zepsuliście.
Akcentowaliśmy
Dostaliście
Zostawmy więc …liście jesieni , jeżeli chcemy coś zmienić
Zadanie na dziś :
Wsłuchaj się w słowa towarzystwa w którym przebywasz i zwróć uwagę, czy należy ono do pokolenia PRL-u. Naprawę jednak zacznij od siebie.
Pozdrawiam
P.S. Dla chcących rozwijać swój oratorski kunszt polecam pozycję
NIE BOJĘ SIĘ MÓWIĆ – Robert Ważyński
Proszę - wystaw komentarz, lub przynajmniej kliknij ocenę. Dziękuję!
Ten wpis dotyczy niestety również mnie.
OdpowiedzUsuńZostałem tak skutecznie zaprogramowany przez rodziców złym akcentem, iż nie dość, że go używam, to jeszcze słysząc u kogoś prawidłową wymowę ww słów (oraz słów typu "muzyka", "fizyka" itp), brzmi ona dla mnie sztucznie i nienaturalnie. Nie jestem więc w stanie zmusić się do prawidłowej wymowy, gdyż wtedy sam dla siebie brzmię sztucznie. Obchodzę te ograniczenia tak budując zdania, aby te słowa pomijać, zastępować innymi.
Dobrze, że chociaż "poszłem", "wzięłem" itp kwiatki udało mi się wyeliminować. Ale za to zabrałem się już pod koniec podstawówki.