W nawiązaniu do
obietnicy złożonej na moim lektorskim profilu na FB, rozpoczynam
serię postów dotyczącą lektorskich początków i związanych z
tym tematem pytań i wątpliwości.
Poniżej wstęp do tych
rozważań.
Zanim podejmiesz
decyzję...
Aspirującym do bycia
aktorem, wykładowcy w szkole, po przetrwaniu kolejnego powalającego
pokazu umiejętności delikwenta w danym zadaniu (wiersz, proza,
scenki), często mówią wprost:
- Jest tyle zawodów na
„A”. A murarz, A stróż, A księgowy, dlaczego akurat Ty
zdecydowałeś się na aktorstwo?
Po przewertowaniu listy
zawodów, okazuje się, że jest jeszcze jeden zawód na „A” do
którego masowo garną się osoby mogące z powodzeniem zająć się
czymś innym, czego jednak z jakichś powodów zrobić nie chcą...
Jeżeli też należysz do
tych, co postanowili dręczyć siebie i innych swoim głosem,
zapoznaj się z moimi przemyśleniami, jak mogą wyglądać zawodowe
początki w tym fachu. Może po zapoznaniu się z poniższą lekturą,
podejmiesz ostatecznie decyzję o wyborze innego zawodu na „A”?
Pierwszym etapem w
podjęciu decyzji o byciu lektorem (radiowym/ mikrofonowym), jest
postawienie sobie setki pytań i pokonanie sporej dawki wątpliwości
związanych z wyborem tej drogi.
Podstawowym pytaniem,
jakie należy sobie postawić, jest: „ Czy chcę to robić?”.
Po nim, w razie odpowiedzi
twierdzącej, pojawi się cały szereg kolejnych:
Od czego zacząć?
Jak to sobie rozplanować?
Gdzie i jak sprawdzić,
czy się do tego nadaję?
Co muszę mieć, aby
zacząć?
Gdzie mam nagrywać?
Jak znaleźć odbiorców/
klientów/kupujących/ stałych dostawców zleceń?
Ile to mnie będzie
kosztowało na dzień dobry?
Jak wycenić swoje usługi?
Czy z tego da się wyżyć?
Ile muszę zrobić nagrań,
aby to przyniosło określoną kasę?
A co, jeśli się nie uda?
No tak. Masz to już za
sobą? A to dopiero początek...
Na pewnym etapie pojawią
się również wątpliwości typu:
a) Materialnego:
To za drogo, nie mam tyle
kasy, a bez tego nie zacznę,
nie wiem jak ją zdobyć,
b) Osobowości typu
przedszkolnego:
Mamo ratunku!,
nie opanuję tego
programu, ( to może raczej szkolnego)
nie przebiję się,
a jak im się nie
spodoba?,
Jak na mnie nakrzyczą?
jestem beznadziejny...
Gdy je pokonamy i nie
popadniemy w alkoholizm, dochodzą kolejne schody.
Stres związany z presją
czasu. Program się zawiesi, albo zamknie po godzinie nagrania, bez
zapisanych danych, młoty pneumatyczne lub kosiarki za oknem,
latające moto-lotnie, zlot Harleyowców na ulicy, remont albo
impreza u sąsiadów, skutecznie przeszkodzą w zachowaniu niezbędnej
ciszy w trakcie nagrania. Bywają też sytuacje, kiedy po prostu nie
ma prądu, a Ty właśnie patrzysz w ekran wyładowanego w 95%
laptopa gdzie w zakładce wczorajszej poczty e-mail, lśni czerwono
oflagowany liścik z dziwnie wytłuszczonym tytułem „PILNE -
DO 10:00”...
Nie wspomnę o
przyziemnych sprawach, kiedy to w trakcie nagrania jesteś nagle
potrzebny swoim bliskim do wykonania różnych prac bez których
właśnie teraz świat się zawali lub odwiedzenia sklepów, zakładów
szewskich, instytucji, znajomych, wbicia gwoździa, naprawy kranu i
lampy, albo wykonania pilnych telefonów które miałeś wykonać
przecież wczoraj...
A jeszcze jest czynnik
jakości nagrań...
Jeżeli nie znasz kogoś,
kto rozprowadza zioło w Twojej okolicy, lub kumpel który zawsze
miał towar pod ręką jest w tej chwili za daleko, aby Cię wspomóc,
kawa właśnie się skończyła, a kac z wczoraj jeszcze nie minął,
daj sobie spokój. Odpuść sobie i prześpij resztę dnia, bo
ciśnienie w słuchawkach z pewnością zniszczy Twój mózg.
Jeżeli powyższy opis nie
zniechęcił Cię jeszcze do bycia „Sabą”( „nie idźcie tą
drogą”), to nie pozostaje nic innego, jak przebrnąć przez
gąszcz niepewności i poukładać sobie w głowie i na papierze
wszystkie odpowiedzi, aby móc od tej chwili cieszyć się z życia i
rozpocząć działania w celu doskonalenia zawodu, który nie należy
do najprostszych, ale osobom z determinacją i talentem, da masę
satysfakcji i poczucie znalezienia swojego miejsca na ziemi.
Bez przerwy w trakcie
mojego pisania, zastanawiam się, czy dać Wam gotowy przepis, czy
tylko rzucić wędkę.
Decyzję podejmę w
kolejnym odcinku, a zainteresowanym w międzyczasie polecam
sięgnięcie po kartkę i ołówek i wypisanie SWOICH odpowiedzi na
zawarte w tym poście pytania.
W przypadku chęci
dyskusji o treści zachęcam do bezpośredniego kontaktu i zapraszam
na mój facebook-owy profil
https://www.facebook.com/pages/I-Lektor/420586584719380
Polecam również
kontakt ze stroną Zakamarki audio, gdzie znajdziecie wiele
odpowiedzi na techniczne pytania, które nawet nie przyszłyby Wam
do głowy.
Na zachętę odsyłam
tu:
Pomyślności życząc
Pozdrawiam
Nie ma gotowych przepisów na to, żeby coś robić dobrze lub źle. Trzeba po prostu kochać swoją pracę i co dzień się świetnie bawić. Zgadzam się jednak z Tobą, że taki zawód "osobom z determinacją i talentem, da masę satysfakcji i poczucie znalezienia swojego miejsca na ziemi.
OdpowiedzUsuń