wtorek, 10 września 2013

"A"

W nawiązaniu do obietnicy złożonej na moim lektorskim profilu na FB, rozpoczynam serię postów dotyczącą lektorskich początków i związanych z tym tematem pytań i wątpliwości.
Poniżej wstęp do tych rozważań.

Zanim podejmiesz decyzję...


Aspirującym do bycia aktorem, wykładowcy w szkole, po przetrwaniu kolejnego powalającego pokazu umiejętności delikwenta w danym zadaniu (wiersz, proza, scenki), często mówią wprost:
- Jest tyle zawodów na „A”. A murarz, A stróż, A księgowy, dlaczego akurat Ty zdecydowałeś się na aktorstwo?

Po przewertowaniu listy zawodów, okazuje się, że jest jeszcze jeden zawód na „A” do którego masowo garną się osoby mogące z powodzeniem zająć się czymś innym, czego jednak z jakichś powodów zrobić nie chcą...
Jeżeli też należysz do tych, co postanowili dręczyć siebie i innych swoim głosem, zapoznaj się z moimi przemyśleniami, jak mogą wyglądać zawodowe początki w tym fachu. Może po zapoznaniu się z poniższą lekturą, podejmiesz ostatecznie decyzję o wyborze innego zawodu na „A”?

Pierwszym etapem w podjęciu decyzji o byciu lektorem (radiowym/ mikrofonowym), jest postawienie sobie setki pytań i pokonanie sporej dawki wątpliwości związanych z wyborem tej drogi.
Podstawowym pytaniem, jakie należy sobie postawić, jest: „ Czy chcę to robić?”.
Po nim, w razie odpowiedzi twierdzącej, pojawi się cały szereg kolejnych:
Od czego zacząć?
Jak to sobie rozplanować?
Gdzie i jak sprawdzić, czy się do tego nadaję?
Co muszę mieć, aby zacząć?
Gdzie mam nagrywać?
Jak znaleźć odbiorców/ klientów/kupujących/ stałych dostawców zleceń?
Ile to mnie będzie kosztowało na dzień dobry?
Jak wycenić swoje usługi?
Czy z tego da się wyżyć?
Ile muszę zrobić nagrań, aby to przyniosło określoną kasę?
A co, jeśli się nie uda?

No tak. Masz to już za sobą? A to dopiero początek...

Na pewnym etapie pojawią się również wątpliwości typu:
a) Materialnego:
To za drogo, nie mam tyle kasy, a bez tego nie zacznę,
nie wiem jak ją zdobyć,
b) Osobowości typu przedszkolnego:
Mamo ratunku!,
nie opanuję tego programu, ( to może raczej szkolnego)
nie przebiję się,
a jak im się nie spodoba?,
Jak na mnie nakrzyczą?
jestem beznadziejny...

Gdy je pokonamy i nie popadniemy w alkoholizm, dochodzą kolejne schody.

Stres związany z presją czasu. Program się zawiesi, albo zamknie po godzinie nagrania, bez zapisanych danych, młoty pneumatyczne lub kosiarki za oknem, latające moto-lotnie, zlot Harleyowców na ulicy, remont albo impreza u sąsiadów, skutecznie przeszkodzą w zachowaniu niezbędnej ciszy w trakcie nagrania. Bywają też sytuacje, kiedy po prostu nie ma prądu, a Ty właśnie patrzysz w ekran wyładowanego w 95% laptopa gdzie w zakładce wczorajszej poczty e-mail, lśni czerwono oflagowany liścik z dziwnie wytłuszczonym tytułem „PILNE - DO 10:00”...
Nie wspomnę o przyziemnych sprawach, kiedy to w trakcie nagrania jesteś nagle potrzebny swoim bliskim do wykonania różnych prac bez których właśnie teraz świat się zawali lub odwiedzenia sklepów, zakładów szewskich, instytucji, znajomych, wbicia gwoździa, naprawy kranu i lampy, albo wykonania pilnych telefonów które miałeś wykonać przecież wczoraj...

A jeszcze jest czynnik jakości nagrań...

Jeżeli nie znasz kogoś, kto rozprowadza zioło w Twojej okolicy, lub kumpel który zawsze miał towar pod ręką jest w tej chwili za daleko, aby Cię wspomóc, kawa właśnie się skończyła, a kac z wczoraj jeszcze nie minął, daj sobie spokój. Odpuść sobie i prześpij resztę dnia, bo ciśnienie w słuchawkach z pewnością zniszczy Twój mózg.
Jeżeli powyższy opis nie zniechęcił Cię jeszcze do bycia „Sabą”( „nie idźcie tą drogą”), to nie pozostaje nic innego, jak przebrnąć przez gąszcz niepewności i poukładać sobie w głowie i na papierze wszystkie odpowiedzi, aby móc od tej chwili cieszyć się z życia i rozpocząć działania w celu doskonalenia zawodu, który nie należy do najprostszych, ale osobom z determinacją i talentem, da masę satysfakcji i poczucie znalezienia swojego miejsca na ziemi.

Bez przerwy w trakcie mojego pisania, zastanawiam się, czy dać Wam gotowy przepis, czy tylko rzucić wędkę.
Decyzję podejmę w kolejnym odcinku, a zainteresowanym w międzyczasie polecam sięgnięcie po kartkę i ołówek i wypisanie SWOICH odpowiedzi na zawarte w tym poście pytania.
W przypadku chęci dyskusji o treści zachęcam do bezpośredniego kontaktu i zapraszam na mój facebook-owy profil https://www.facebook.com/pages/I-Lektor/420586584719380

Polecam również kontakt ze stroną Zakamarki audio, gdzie znajdziecie wiele odpowiedzi na techniczne pytania, które nawet nie przyszłyby Wam do głowy.
Na zachętę odsyłam tu:

Pomyślności życząc
Pozdrawiam


1 komentarz:

  1. Nie ma gotowych przepisów na to, żeby coś robić dobrze lub źle. Trzeba po prostu kochać swoją pracę i co dzień się świetnie bawić. Zgadzam się jednak z Tobą, że taki zawód "osobom z determinacją i talentem, da masę satysfakcji i poczucie znalezienia swojego miejsca na ziemi.

    OdpowiedzUsuń

Komentarz